SEZON 2011

LUT 07 2011 79,7 km - 4 KOLARZY 6°C

DS

Poniedziałek miał być słoneczny z dodatnią temperaturą sięgająca plus osiem stopni. Jak zwykle prognoza była do "bani", ale nie było tak źle. Słońca, co prawda nie było, ale jechało się wspaniale. Wiatr nie był zbytnio dokuczliwy, a i członkowie peletonu postanowili mnie trochę oszczędzać. Wszak to dopiero początek sezonu, a tu tempo jak w środku lata. Koniec końcem po trzech godzinach Leon nie wytrzymał i mocno podniósł średnią. Usprawiedliwiało go, że czekał na niego pies o czternastej.


DS

Goniliśmy za nim, jednak prowadzony swoim Gipsem skręcił gdzieś w bok, a my pognaliśmy prosto. Heniek miał obniżony potencjał, bo świętował swoje urodziny, o których wszyscy zapomnieli, więc miałem towarzysza do mojego wolniejszego tempa. Średnia i tak wyższa niż dwa dni temu, a i zmęczenie nie tak wielkie. Jeżeli ktoś to czyta i chce się z nami wybrać to we środę o 10: 20 koło kopalni, a 10:00 sklep Carrefour na De Gaulle'a. Pogoda ma się popsuć i znów wróci zima, więc trzeba korzystać.


sa