Nasze tegoroczne wyprawy zbliżają się wielkimi krokami. Postanowiliśmy odwiedzić organizatora lipcowego rajdu, aby ustalić pewne szczegóły, dotyczące wyjazdu. Do Raciborza dotarliśmy asfaltami, tam czekał już na nas Marian. Po półgodzinnej rozmowie, ruszyliśmy do miasta, aby zjeść pączki popijając kawą. Piękna słoneczna pogoda, my w galowych ubrankach, wszyscy pytali, co to za peleton. Powrót szlakiem rowerowym, już po polnych drogach, wytyczył Jerzyk. W sumie 140km, dwie złapane gumy i dużo zabawy. Jak zwykle było sporo dyskusji i jak zwykle każdy obstawał przy swoim zdaniu, no i nie zabrakło tradycyjnie polityki. Była nas piątka, reszta znowu nie mogła się wybrać.