SEZON 2011

26 MARZEC 2011 3 KOLARZY - słonecznie 76 KM


DS

Powrót był planowany na poniedziałek, jednak obawy przed załamaniem, pogody sprawiły, że podzieliliśmy go na dwa dni. Ranek bardzo chłodny, mimo to Romek jedzie w rękawiczkach bez palców. Od Poronina ostry podjazd i końcówka w zimowej scenerii doprowadza nas na Gubałówkę. Bardzo słonecznie, jednak widoczność nie tak rewelacyjna. Podziwiamy z oddali skocznie, na której gościliśmy w sobotę. Zupełny brak kolarzy, ludzie przyglądają się nam uważnie. Zjeżdżamy w dół, wpadamy w jeszcze mroźniejszy front powietrza, chłód przeszywa nam płuca. Kolejna mała wspinaczka i jesteśmy na Bachledówce, miejscu odwiedzanym przez naszego papieża. Podziwiamy widoki, gdyż jest to znane miejsce widokowe.


Dzisiejszym celem jest Zawoja, na obiad zatrzymujemy się w centrum Czarnego dunajca. Jest już znacznie cieplej, w oddali rysuje się szczyt Babiej Góry. Ostatnia przeszkoda to przełęcz Krowiarki, znowu dopada nas lodowaty front. Mijamy turystów, opatulonych w ciepłe skafandry. Po zjeździe na dół czułem się jakbym wyszedł z zamrażarki, w której siedziałem z piętnaście minut. Ciepła herbata w napotkanej karczmie przywróciła nas do życia. Pora było szukać noclegu, Roman sprawdza pierwszy przydrożny budynek. Miła pani po chwili okazuje się znajomą naszego kolegi Mariana z Mikołowa. Jaki ten świat mały?. Wieczorem odwiedzamy pobliską winiarnię, bardzo ciekawe klimaty.