MIKOŁÓW - KNURÓW - MIKOŁÓW


NIEDZIELA, 9 LUTEGO 2014 | DODANO: 09.02.2014KATEGORIA PO OKOLICY

Plan niedzielny legł w gruzach już w Knurowie, a chciałem odwiedzić dziś Wilczę, Książenice i Kamień.

Niestety powrót z Knurowa po kraksie na bardzo śliskim rondzie.
Nie obyło się bez szkód cielesnych(ucierpiało prawe kolano i w dorobku pojawiły się szlify na twarzy).
Oprócz urwanego lusterka z rowerem wszystko w porządku.
Cóż powiedzieć, ... kraksy się po prostu zdarzają :D
Ciężko jechać z rozbitym kolanem i poranioną twarzą.
Jakoś dojechałem do domu.
Co będzie dalej, czas pokaże, myślę jednak pozytywnie.


Proste odcinki dróg nie były śliskie. Dojazdówka przed Centrum w Knurowie wydawała się sucha. Niestety wszelkie ronda i to nie tylko w Knurowie są bardzo niebezpieczne, szczególnie te zacienione.


Twarzowe szlify najgorsze bo pieką jakiś czas po uszkodzeniu naskórka. Gorsze są rozcięcia wargi wewnątrz ust, teraz płynna dieta przez jakiś czas murowana. Pani Doktor z Pogotowia które szybko przyjechało zdezynfekowała mi te rany.


Kolano mnie niepokoi bardziej, mam nadzieję że jutro będzie wszystko w porządku.


Revelek wybronił się z kraksy z minimalną stratą urwanego lusterka. Udało mi się z Knurowa wrócić o własnych siłach choć pierwsze momenty po upadku wyglądały dość groźnie, o czym mówili mi kierowcy dwóch samochodów którzy widzieli sam moment mojej wywrotki. Swoją drogą kask który zawsze zakładam na głowę uchronił mnie od uderzenia częścią czołową głowy o asfalt.