2010 WYJAZDY

13 kwiecień 2010 4 kolarzy 89 km

Celem wycieczki był zakup kuchenki gazowej dla Heńka w Orzeszu. Tam dołączyli Jurek i wszędobylski Leon. Oferowane kuchenki nie spodobały się nam, więc znowu czekają jakieś droższe zakupy, a kasy nie ma!. Tym razem moje uwagi z poprzedniej wycieczki zostały wzięte pod uwagę, tempo silnie dostosowane pode mnie, chociaż były próby ucieczek. W związku , że szybkość wycieczkowa, znalazł się czas na dyskusje, które nawet silnie rozgorzały. Rozmowa szybko zjechała na tematy polityczne, co pozwoliło mi się szybko zorientować o sympatiach i preferencjach uczestników - mamy swoje 20%. Znalazł się też czas na wypicie kawy, zjedzenie kołoczków, mój był budyniem, podobno dobrze działa na przyrost mięśni. Pod parasolami przedyskutowaliśmy kolejne aspekty podróży do Chorwacji.

 Jurek zadeklarował się jako zagorzały kucharz, bierze patelnie do smażenia jajecznicy i cztery kartusze. Ustaliśmy parę rzeczy.

1.) Przeprowadzimy własne wybory pod namiotem, choć od razu słyszałem, że będą sfałszowane. 
2.) Pod górkę będę wjeżdżał pierwszy, reszta czeka na dole, jak będę na górze - reszta rusza. 
3.) Będziemy grać w Skata i Durnia.
 4.) W MEDJUGORJE śpimy u księdza, Jurek był tam 20 lat temu i załatwi. Mam już przejechane w tym roku 1000 km ,a formy dalej nie ma. DESZCZ NAS NIE ZŁAPAŁ HA, HA....